niedziela, 18 maja 2014

Pisces

Szybka, prosta praca, w której efekt zapewniło "zgranie" motywu serwetki - zodiakalne Ryby - z fakturą szklanego talerza, ryflowanego na kształt lekko falującej tafli wody.



Lubię te chwile, gdy trzymając w dłoni nową serwetkę, przypominam sobie o talerzu, pudełku czy butelce, leżących w czeluściach szafy od miesięcy i czekających na... na tę właśnie serwetkę :) Choć czasami wszystkie elementy pracy leżą sobie spokojnie, w szafach, segregatorach i szufladach, aż nadchodzi ta magiczna chwila... Wena! Pomysł! I wszystko wskakuje na swoje miejsce, kurz znika zdmuchnięty powiewem inspiracji!
Talerze kupiłam na wyprzedaży w supermarkecie, po kilka złotych :) Z jednego powstał talerz na sushi z kompletu Tsuru, na drugim zakwitły róże :) Trzeci, z Rybami, chyba najlepiej się udał. A czwarty, niestety ostatni, czeka na ten moment ;)

















6 komentarzy:

  1. Mnie szkło zawsze, wszędzie, wciąż, i bez wyjątku!
    Morski talerz jest absolutnie fantastico bello!
    A to oryginalne ryflowanie jeszcze wzmocniło efekt.
    Brawo!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aga - nie da się wyłączyć tych "zatwierdzających" literek? Wqundulenciają mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Coraz bardziej żałuję, ze nie dotrę na Twoje szklane warsztaty, bo praca ze szkłem i mnie bardzo kręci, kończę teraz pewną rzecz i niestety nie uniknęłam błędów...
    Co do captchy to nie wiem, muszę poszperać w ustawieniach bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No to chyba wyłączyłam :) Ktoś na ochotnika sprawdzi?

    OdpowiedzUsuń
  5. dobra, sprawdzam :)
    A jakie błędy Ci się przytrafiły?
    Warsztaty już maja pełną obsadę, ale i już wiem, że będą następne, więc spoko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, będę się "chwalić" na forumie :) Głupie błędy, których niestety nie bardzo się dało przekuć w atut. I nieprzewidywalność preparatów, ale to dopiero się okaże dziś po powrocie do domu, ciekawa jestem, co zastanę na polu "walki" ;)

      Usuń