Wieczko po przyklejeniu serwetki zostało polakierowane matowym Fluggerem , na który się zżymałam właśnie a propos pracy nad tym pudełkiem, bo bazą pod błyszczące motyle miała być matowa, ale gładka tafla lakieru, a tu Fluggerek zaczął swoje kaprysy, pęcherzyki, pęknięcia.... Grrr. No to go w końcu załatwiłam na matowo bardzo drobnym (1200) papierem ściernym i dopiero na tak przygotowaną powierzchnię nałożyłam błyszczący, szklisty preparat Daily Art pod nazwą "Lakier 3D" - jest to raczej gęsta, przezroczysta konturówka, pracuje się tym wygodnie, a efekt jest bardzo ładny. No i jak na razie po kilku tygodniach nie zauważyłam żadnego zmętnienia, wypukłe wzory są lśniące i przezroczyste jak woda lub szkło.
Dół natomiast, po zabejcowaniu i przetarciu farbami akrylowymi, otrzymał całkowicie matowe wykończenie woskiem matowym Renesans.
W środku to już przyznam, że nie chciało mi się bawić w różne faktury, zatem wykończenie jest w całości błyszczące.
A ogólnie prezentuje się tak :)
Cudne motyle, a dół rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńDeDe
Eratuchna, już mówiłam, ale z przyjemnością powtórzę - ge-nial-ny dół!!!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo podoba mi się pudełeczko. Przepięknie to wymyśliłaś! Czasem przedmioty, które długo leżą i wolno się je robi, nie ma się na nie pomysłu, w efekcie końcowym okazują się wypracowanymi misternie cudeńkami. Pozdrawiam serdecznie, Kasia z DecuPUG
OdpowiedzUsuńDzięki :) Tylko jak ja nie lubię tego etapu "leży-i-nie-mam-pomysłu" ;)
Usuńśliczna praca, motylki pięknie się wyróżniają na matowym tle, ale dół podobnie jka Vice podoba mi się naj naj naj!!!
OdpowiedzUsuńAnia, dziękuję :) Pochwała od prawdziwej artystki cieszy bardzo...
Usuń